Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką Plików Cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do nich w Twojej przeglądarce.
  
AKCEPTUJĘ

Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /home/virtualki/24162/modules/mod_bootstrapnav/helper.php on line 75

 

World Research Day

Czy może istnieć świat bez danych?

Dlaczego trzeba dołączać do lokalnych stowarzyszeń badawczych

posterNie wszyscy być może znają angielskie pojęcie „peak oil”, które oznacza teoretyczny moment, gdy nastąpi maksymalny poziom wydobycia ropy naftowej na naszej planecie, po czym zacznie on nieodwołalnie i ostatecznie spadać. Według najnowszych przewidywań moment nastąpi gdzieś między rokiem 2020 a 2030. Co się wtedy stanie? Prognozy są rozbieżne, ale jeśli świat się na to nie przygotuje, może to oznaczać koniec podróży lotniczych i poważną zapaść transportu publicznego, wskutek czego całe przedmieścia mogą przekształcić się w slumsy, a cały świat stanie w obliczu poważnych problemów. W 1960 r. powstała Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), której celem było przedłużenie i zabezpieczenie wykorzystania i rozwoju tego ważnego paliwa kopalnego oraz zapobieganie opisanym wyżej scenariuszom.

Dziś przypada Międzynarodowy Dzień Badań (International Research Day), ale co wspólnego z badaniami i wiedzą ma „szczytowy poziom” wydobycia ropy naftowej? Już od ponad dekady w obiegu funkcjonuje analogia mówiąca o tym, że nową „ropą naftową” są dane, przy czym należy zauważyć, że jest ona całkiem trafna. Podobnie jak węglowodory są siłą napędową naszego transportu, infrastruktury i energetyki, tak dane są siłą napędową potrzeb informacyjnych i decyzyjnych w przedsiębiorstwach, społeczeństwach i rządach poszczególnych państw. Zarówno ropa, jak i dane są na swój sposób niezastąpione i obie te rzeczy uznajemy za oczywiste. To, co zyskujemy dzięki ropie naftowej i danym, jest dla wielu osób niewidoczne w ich codziennym życiu. I tak jak OPEC powstał, aby przedłużyć i zabezpieczyć wykorzystanie ropy naftowej i rozwój tej branży, tak samo nie powinniśmy zapominać o inwestowaniu w stowarzyszenia, które odgrywają kluczową rolę dla trwania i zabezpieczania danych – ich wykorzystania i rozwoju. Takimi stowarzyszeniami są niewątpliwie lokalne stowarzyszenia branży badawczej.

Za każdym razem, kiedy słyszę, że dane są „nową ropą naftową”, wyobrażam sobie świat, w którym – na zasadzie analogii do ropy – przestano gromadzić dane. I nie myślę po prostu samolubnie o tym, że wszystkie osoby pracujące w naszej branży straciłyby pracę. Łatwo sobie bowiem wyobrazić poważniejsze i dalej idące społeczne skutki zniknięcia danych. Na szczęście istnieje wiele stowarzyszeń – krajowych, regionalnych i globalnych, które wkładają wiele wysiłku w to, aby propagować i rozwijać stosowanie danych w sposób otwarty, uczciwy i rzetelny oraz bronić nas przed takimi scenariuszami jak te opisane niżej.

Gdyby zniknęły dane, ucierpiałyby usługi publiczne, ponieważ władze nie miałyby pojęcia, komu i w jaki sposób udzielać świadczeń. Brak danych mógłby doprowadzić do chaosu w dziedzinach takich jak transport publiczny, usługi socjalne, polityka publiczna i wiele innych. Bez badania opinii publicznej rządy poszczególnych krajów nie musiałyby uwzględniać poglądów obywateli, a w czasie kampanii wyborczych kwitłaby propaganda i szerzyłyby się fałszywe wiadomości, ponieważ nie byłoby sposobów na ich zweryfikowanie.

Przedsiębiorstwa wprowadzałyby na rynek produkty opracowane na zasadzie zgadywania – bez wiedzy o tym, jak się sprawdzą na rynku, a reklama byłaby wypuszczana w eter przez agencje reklamowe bazujące wyłącznie na własnym intuicyjnym rozumieniu potrzeb grup docelowych.

Świat bez danych byłby światem marnotrawstwa. Z ekonomicznego punktu widzenia znaleźlibyśmy się z powrotem w XIX wieku. Rządy państw, przedsiębiorstwa i organizacje dobroczynne traciłyby pieniądze z powodu nietrafionych produktów i usług. Bankructwa przedsiębiorstw pociągałyby za sobą utratę miejsc pracy, co doprowadziłoby do recesji i pogłębienia się przepaści między bogatymi i biednymi.

Wszystko to brzmi dość dramatycznie, ale na szczęście istnieje jednak różnica między wydobyciem ropy naftowej a gromadzeniem danych. O ile ropa naftowa to zasób ograniczony, o tyle dane nigdy się nie skończą, dopóki ludzkość będzie wykazywać zachowania i postawy, które poddają się obserwacji. Wszędzie tam, gdzie istnieje potrzeba podejmowania decyzji dotyczących produktów, usług czy kierunków polityki publicznej, istnieje również zapotrzebowanie na dane i wiedzę.

Mimo iż – w przeciwieństwie do zasobów ropy – dane nie mogą „wyschnąć”, nie oznacza to jednak, że nie ma w tej sferze żadnych niebezpieczeństw. Niemal co tydzień dochodzi do kolejnego naruszenia poufności danych, a setki milionów ludzi co roku padają ofiarą złych praktyk w zakresie gromadzenia i przechowywania danych. Takie naruszenia niosą poważniejsze konsekwencje niż tylko drobne osłabienie zaufania wśród konsumentów. Moim zdaniem „szczytowy punkt” w zakresie gromadzenia danych nastąpi wtedy, gdy gromadzenie i przechowywanie danych stanie się na tyle nieetyczne i utajnione, że zaistnieje potrzeba wprowadzenia ustaw zakazujących gromadzenia danych, aby chronić osoby fizyczne. Inny negatywny scenariusz nastąpiłby wtedy, gdyby rządy państw przejęły całkowitą kontrolę nad danymi i wykorzystywały je według własnego uznania, aby kontrolować społeczeństwo i kierować jego zachowaniami.

Istnieją na szczęście sposoby, aby zabezpieczyć się przed takimi scenariuszami. Najprostszą i najważniejszą rzeczą, którą dla ochrony danych mogą zrobić osoby zawodowo zajmujące się danymi i wiedzą, bez względu na przyszłe scenariusze, jest przystąpienie do stowarzyszenia branżowego. Członkostwo w stowarzyszeniu to nie tylko świetny sposób na dzielenie się wiedzą, uczenie się i budowanie sieci kontaktów. Wiele stowarzyszeń posiada kodeksy i wytyczne, które wykraczają poza podstawowe wymogi prawne, promują zasady uczciwego i przejrzystego wykorzystywania danych oraz zapewniają uczestnikom badań jasne, etyczne i wiarygodne zasady gromadzenia i przechowywania danych osobowych. Ponadto wiele stowarzyszeń pozostaje w stałym kontakcie z lokalnymi organami ustawodawczymi, aby głos badaczy był słyszalny w procesie tworzenia przepisów o ochronie danych. Mówiąc prościej – im więcej badaczy zapisze się do stowarzyszeń branżowych, tym większa będzie wiarygodność tych stowarzyszeń wobec twórców prawa, tym większą rolę stowarzyszenia będą mogły odgrywać na swoim obszarze i tym lepsza będzie renoma naszej branży i zawodu na świecie.

Zachęcam więc, aby w Międzynarodowym Dniu Badań poświęcić chwilę na refleksję i wyobrazić sobie, co by się stało, gdybyśmy kiedykolwiek osiągnęli „szczytowy poziom” w zakresie gromadzenia danych i wiedzy, a osoby, które nie są jeszcze członkami stowarzyszenia branżowego, serdecznie zachęcamy, aby przystąpiły do niego już dziś.

Joaquim Bretcha
President Esomar

___________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________